niedziela, 21 czerwca 2009

Lock and load 2

Red zrzucił w końcu z siebie nierzucający się na ulicach miasta szary wełniany płaszcz do kostek i skierował swe kroki do obskurnej łazienki w lokalu służącym mu za mieszkanie. Przejrzał się w popękanym lustrze i obmył twarz lodowatą wodą. Wyglądał młodo, wręcz przystojnie gdyby nie szrama po kuli na prawym policzku ciągnąca się od kącika ust do samego ucha. Jego szare oczy leniwie spoglądały spod znużonych powiek. Przeciągnął ręką po krótko ścietych ciemnych włosach i udał się do salonu.
Na rozklekotanym fotelu pamiętającym jeszcze czasy Związku Radzieckiego siedział elegancko ubrany jegomość najwyraźniej czekając na gospodarza.
- Nie próbowałbym. - rzekł widząc jak ręka Red'a powędrowała szybko do broni przy pasie.
- Czego chcesz? - odrzekł strzelec.
- Ciebie.
- No to źle trafiłeś, bo ja wolę kobiety.
Obcy zaśmiał się, podczas gdy mężczyzna wyszarpnął z lodówki dwie puszki miejscowego piwa i potrząsnął jedną pytająco.
- Chętnie. Widzę, że nie potrafisz wyzbyć się ludzkich przyzwyczajeń.
- Nie wydało mi się to konieczne. Kim jesteś?
- Potencjalnym pracodawcą.
- Spóźniłeś się. Ja już mam pracę.
- Myślę, że mam o wiele więcej do zaoferowania niż to co wcisnęli ci skrzydlaci panowie w sukienkach...

* * *

Kilka lat wcześniej...

- Tak, mamy braki w kadrach. Jak zapewne wiesz w związku z tym, iż nie możemy się rozmnażać nasza liczba ulega jedynie zmniejszeniu. Dlatego zmuszeni jesteśmy rekrutować personel spośród dusz przechodzących przez Bramę.
- I dlaczego ja?
- Ponieważ w tej robocie liczy się tylko celne oko, a że masz takie dowiodłeś nie raz w trakcie swego życia. Choć wolelibyśmy byś nigdy tego nie robił... Nie musisz się angażować ideologicznie. Po prostu pociągnij za spust kiedy trzeba, a kupisz sobie raj.
- A dlaczego miałbym chcieć tam trafić?
- Bo jest tam twoja siostra.
- Ach tak... Mówisz, że mam być kupidynem? I myślisz, że uwierzę w tą bajkę?
- W życie pozagrobowe też nie wierzyłeś...
- Punkt dla ciebie. Więc twierdzisz, że ludzie trafieni przeze mnie zamiast umrzeć po prostu się zakochają?
- Dokładnie tak.
- Ich mózg nie wyleje się na chodnik, a serce nie zamieni się w bezładną mięsną masę?
- Nie musiałeś tak obrazowo, ale owszem, nie.
- No to chociaż estetycznie będzie lepiej niż poprzednio. A teraz mów ile?
- Co, ile?
- Chyba nie myślisz, że będę robił "Bóg" wie ile lat. Konkretna liczba.
- Sto.
- Zleceń?
- Lat.
- Chyba sobie jaja robisz.
- Jestem od tego daleki. Czas nie ma już teraz znaczenia, ani dla ciebie, ani dla niej. To jak będzie?
- A mam jakiś inny wybór...?

* * *

- Mówisz, że z moją siostrą to był blef? - zapytał rozdrażniony Red swego gościa.
- Dokładnie tak.
- W takim razie gdzie ona jest do cholery?!
- Nie mamy pewności. Wiemy tylko, że nie ma jej ani w Niebie, ani w czyśćcu, ani u nas. - odrzekł gość pociągając łyk z puszki. - Ale znajdziemy ją. Oczywiście jeśli przyjmiesz moją propozycję.
- A dlaczego nie miałbym ich prosić o to samo?
- Z dwóch prostych powodów. Pierwszy to to, że cię okłamali. Od samego początku wiedzieli, że dusza twojej siostry zaginęła jednak powiedzieli ci, że znajdziesz ją w raju.
- A drugi powód...? - zapytał zaciekawiony.
- Darmowe piwo. - odpowiedział nieznajomy.
Tym razem to Red zaniósł się serdecznym śmiechem...

1 komentarz:

  1. Hmm, podoba mi się, zajeżdża mi taką fajną trylogią którą ostatnio mi podsuwają (jakieś takie diabły, demony i służba jednych bogów dla drugich bogów). Czekam na trzecią część Lock and load. :) Ana.

    OdpowiedzUsuń