sobota, 7 marca 2009

Nonastrofa o kilku życiowych prawdach na modłę kujawską w stylu ping-pong pisana

Noc była długa, oj długa była,
Sadziła przez pola stara kobyła,
A za kobyłą wóz z kartoflami,
A za nią chłopi nielekko pijani,

Droga niemiła, oj niemiła była,
bo odwilż przyszła i śniegi stopiła,
i podrywając mgliste obłoki,
wilgocią chłopów upstrzyła loki,

Koła ciężko, oj ciężko bieżyły,
I biedna kobyłka nie miała już siły,
w zad świsnął batem ostro woźnica,
ciągnie, choć blisko sił jej granica,

Karczma wesoła, oj wesoła była,
gorzałka po pracy przyjemnie paliła,
i choćby w ruch pójść miały sztachety,
ciągnie wciąż chłopów do obcej kobiety.

Dziołcha rumiana, oj rumiana była,
zgrabnym kuperkiem chłopów mamiła,
Kibicią w głowach im pomieszała,
Chuć nieodparta w nich rozgorzała,

Kłótnia długo, oj długo się tliła,
aż ogniem walki w niebo się wzbiła,
i mnogo tłukli, bili, kopali,
lecz się do wideł w końcu dobrali,

Rzeź była krwawa, oj krwawa była,
Trup za trupem góra się wznosiła,
Na nogach jeden tylko się ostał,
Nikt kto tam bił się jemu nie sprostał,

Dziołcha uciekła, uciekła była,
Zwycięzcy zawód gorzki sprawiła,
Choć zły za długo nad tym nie płakał,
Z wódką i kozą znów się pobratał,

Pieśń snuta długo, oj długo snuta,
Z głowy bajarza ledwo wypluta,
Choć nie do końca się podobała,
Sypnijce grosza, wódka zdrożała!

by ARTemis and Ian

z dedykacją dla naszej wspólnej nieznajomej i kilku wspomnień z "tamtych" wakacji... ;)